Chyba każdemu z nas chociaż raz w życiu telefon upadł na ziemie i chociaż raz musiał oddawać telefon do naprawy z powodu popękanego i niejednokrotnie rozlanego ekranu.
Pół biedy, jeżeli salon z telefonami uwzględnił to w reklamacji i naprawił telefon bez wołania od nas dodatkowych pieniędzy. Gorzej jeżeli nie dość, że nie uwzględnili reklamacji to jeszcze chcieli za naprawę mniej więcej tyle co kosztował drugi telefon.
Od dziś jednak pęknięte smartfony i tablety przechodzą do przeszłości .
Otóż dowiedziałam się, że wynaleziono wyświetlacz który będzie się sam naprawiał. Jak to możliwe? W głównym założeniu projektu taki wyświetlacz ma powstać z podatnego na rozciąganie polimeru oraz izonowanej soli. Charakterystyczne dla tego rodzaju materiału jest wzajemne oddziaływanie cząsteczek na siebie, tzn. w przypadku zarysowania bądź pęknięcia cząsteczki będą się do siebie wzajemnie przyciągać i naprawiać.
Podobnie działają dwa magnesy, kiedy się je do siebie przybliży – przyciągają się.
Kwestią która najbardziej nurtowała naukowców było przewodzenie prądu przez tego rodzaju materiał ale i z tym poradzili sobie doskonale.
Pierwsze smartfony z samonaprawiającym się wyświetlaczem na rynku mają się pojawić za około dwa lata.